sobota, 1 stycznia 2011

Bilet wstępu

Dlaczego "Gabinet kolekcjonera"? Bo taki tytuł nosi poszukiwana przeze mnie od kilku lat książka Georgesa Pereca, jednego z moich ulubionych pisarzy (nota bene z pochodzenia polskiego Żyda). Książka wyszła kilka lat temu, nie ma jej już w sprzedaży, gdy się pojawia na Allegro, osiąga zabójcze ceny. Pod koniec zeszłego roku wznowiło ją Wydawnictwo Lokator w nowym tłumaczeniu (Wawrzyńca Brzozowskiego). Zadowolona zamówiłam sobie w pewnej księgarni internetowej. Po pewnym czasie dostałam jednak wiadomość z księgarni, że już jej nie ma. A potem nie było jej już nigdzie! Obecnie to mój Święty Graal.

Pereca bardzo lubię. Od niego zaczęło się wiele zmian. Ale to już opowieść na inny moment.

Na dobry początek - piękna fotografia.

Biblioteka w Trinity College w Dublinie - jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie dane mi było zwiedzić na świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz