poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Nie owijając w bawełnę - Elizabeth Gaskell

Ostatnio, podczas moich podróży splotły mi się dwa wątki bawełniane. Po oglądnięciu jakiś już czas temu filmu "North & South" wyprodukowanego przez BBC, zapragnęłam przeczytać powieść będącą podstawą scenariusza czyli "North and Sound" Elizabeth Gaskell. Wojażowałam sobie i biegałam po księgarniach i antykwariatach. Znalazłam w końcu i zakupiłam powieść:

Elizabeth Gaskell
North and South
Vintage Random House
Vintage Classics, London 2008
ISBN 978-0-099-51148-9
With an introduction by Jenny Uglow


Idąc za ciosem postanowiłam kupić inne jej powieści. W kolejnej księgarni wyszukałam:

Elizabeth Gaskell
Cranford and Other Stories
Bloomsbury Publishing, London 2007,
ISBN 978-0-7475-9446-8
With an Introduction by Jenny Uglow

Książka ma okładkę serialową. Śmieszne było to, że były dwa wydania o identycznej okładce, ale jedna była dwa razy grubsza. Przejrzałam po spisie treści  okazało się, że jest to dokładnie to samo i ilość stron taka sama. Otóż jedno z wydań miało cieńszy, ekologiczny papier. I ten egzemplarz kupiłam dbając o wagę mojego bagażu.
Wreszcie, na końcu, w antykwariacie, upolowałam tę powieść:

Elizabeth Gaskell
Mary Barton
Oxford University Press, Oxford 1987,
The World’s Classics
ISBN 0-19-281750-7
Edited with an Introduction by Edgar Wright

Co to jednak wszystko ma wspólnego z bawełną? Elizabeth Gaskell w powieści "North and South" opisuje Milton, miasto gdzie dzięki rewolucji przemysłowej rozwija się przemysł włókienniczy. Akcja toczy się w i wokół przędzalni bawełny. Tak się złożyło, że miałam możliwość naocznie przekonać się, jak mogły wyglądać przędzalnie oraz osiedle robotników w nim pracującym. Zwiedziłam New Lanark - osiedle-skansen, jedno z pierwszych i największych ośrodków przetwórstwa bawełny na wyspach, założone pod koniec XVIII wieku i w XIX wieku przeżywające swój rozkwit. Jego reformator Robert Owens zadbał o to, by dzieci nie pracowały tylko się uczyły (w przeciwieństwie do tego, co widzimy w "North and South"), założył pierwszy na świecie żłobek, dbał o edukację i opiekę zdrowotną pracowników i ich rodzin. Bardzo ciekawe było przebywanie przez chwilę w samym środku dziewiętnastowiecznej powieści wiktoriańskiej :-)

PS Z tego, co się orientuję, w tłumaczeniu polskim ukazały się tylko "Panie z Cranford".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz