środa, 14 marca 2012

Podwójne życie w obrazach

Wczoraj minęła 16. rocznica śmierci Krzysztofa Kieślowskiego, jednego z moich ukochanych reżyserów, mistrza kina metafizycznego. Z tej okazji, tradycyjnie, oglądnęłam jeden z jego filmów. Tym razem było to "Podwójne życie Weroniki":

Podwójne życie Weroniki
reż. K. Kieślowski
scen. K. Piesiewicz, K. Kieślowski
I’m so-so, reż. K. Wierzbicki
Best Film, nr kat. D 439


Wydanie zawiera dwie płyty. Na pierwszej wspomniany wyżej film, na drugiej film dokumentalny "I'm so-so", wyreżyserowany przez Krzysztofa Wierzbickiego - przyjaciela i wieloletniego współpracownika Kieślowskiego. 

Celebrowałam dzień poprzez oglądanie fabuły oraz umieszczonego w dodatkach filmu "Dialog", zawierającego materiały z planów filmowych oraz wypowiedzi reżysera.
"Podwójne życie Weroniki" jest dla mnie filmem ważnym i bliskim, w różnych powodów. Wczoraj odkryłam w nim kilka nowych drobiazgów - radość życia głównej bohaterki, jej swoistą samotność w sensie życia w pewnego rodzaju spowolnieniu i poza głównym nurtem życia. Jej uważność - na innych ludzi, znaki, drobiazgi.

Natomiast w dokumencie zauroczyło mnie podejście Kieślowskiego do reżyserowania (którego nie uważał tylko za pracę, ale za rodzaj kanału, sposobu rozmawiania ze światem). Otóż prawie zawsze reżyser był w czasie zdjęć bardzo blisko bohaterów, tuż za ich plecami, obok lub przed nimi. Uważny a jednocześnie otwarty, mając jasną wizję klimatu filmu i tego co nim chce powiedzieć daje współpracownikom z ekipy oraz aktorom bardzo dużo wolności, a oni dają mu coś pięknego - część siebie. Unikatowy sposób pracy (komunikacji).


Przy okazji wspomnę, że w moich zbiorach pomieszkuje bardzo przeze mnie lubiana książka reżysera:

Krzysztof Kieślowski
O sobie
oprac. Danuta Stoch
Wydawnictwo Znak, Kraków 1997
seria: Autobiografia
wydanie 1
ISBN 83-7006-439-6


Pierwsze wydanie, opublikowane w rok po śmierci reżysera, nieco inne niż najnowsze zeszłoroczne wznowienie (o tytule "Autobiografia").  Książkę świetnie się czyta, reżyser ma ten sam styl, co w mowie, jest szczery, otwarty, ale jednocześnie szanujący swoją intymność (co dziś rzadkie i niemodne). Opowiada o swoim życiu, wyborach życiowych, drodze reżyserskiej i swoim stylu reżyserowania. Piękna książka.

Kieślowski jest jednym z moich Mistrzów. Wciąż jest obecny - w swoich filmach, wypowiedziach, w ludziach, którym zostawił coś z siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz