Mój ostatni nabytek to pewne bardzo znane dzieło, w prawie nieznanej formie. W zasadzie powinnam napisać "w nieznanej stylistyce", ale może po kolej. Oto obmawiany egzemplarz:
Zakątek Fredzi Phi-Phi
The House at Pooh Corner
Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1990,
tł. Monika Adamczyk-Garbowska,
tł. Monika Adamczyk-Garbowska,
ISBN: 83-222-0630-5
Tak, tak, to znana nam nie od dziś "Chatka Puchatka" w nowym tłumaczeniu Moniki Adamczyk-Garbowskiej, z ilustracjami Andrzeja L. Włoszczyńskiego, zamiast klasycznych rysunków Ernesta Howarda Shepard (jego córka Mary Shepard ilustrowała książki o Mary Poppins).
Jakiś czas później nabyłam też pierwszą część przygód sympatycznego misia:
Fredzia Phi-Phi,
Winnie-the-Pooh,
Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1986,
przekład: Monika Adamczyk, ilustracje: Andrzej Włoszczyński,
ISBN 83-222-0430-2
Paradoks nowego tłumaczenia polega na tym, że jest ono bardziej wierne oryginałowi, ale za to gorzej się czyta. Jedną z rzeczy, które tłumaczka zachowała, było żeńskie imię (w oryginale Winnie), ale męska postać misia. Niedawno, po badaniach literackich, okazało się, że jednak imię w zamyśle autora A.A. Milne było męskie.
Irena Tuwim była niewątpliwie wielką tłumaczką, ale wiadomo nie od dziś, że bardzo "normalizowała do warunków polskich". Na przykład klasyczna książka "Mary Poppins" w jej tłumaczeniu nosiła tytuł "Agnieszka". Tym niemniej uważam, że i tak wielką tłumaczką była.
Irena Tuwim była niewątpliwie wielką tłumaczką, ale wiadomo nie od dziś, że bardzo "normalizowała do warunków polskich". Na przykład klasyczna książka "Mary Poppins" w jej tłumaczeniu nosiła tytuł "Agnieszka". Tym niemniej uważam, że i tak wielką tłumaczką była.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz